wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział V
Próbowałam trochę dłuższe, więc dopiero wieczorem dodaję. Czytajcie ;) Mam nadzieję, że ten rozdział też się wam spodoba. To już V rozdział ;]


Kiedy wyszli Elena zaczęła:
- Nie cierpię Katherine i tego Kola. Nie wiedziałam, że są razem.
- Ja też. Kol jest pierwotnym i trzeba na niego uważać i z nim nie zadzierać, a Damon chyba coś zrobił – oznajmił.
- Ty coś wiesz? – podejrzewała coś.
- Jakbym wiedział, to bym powiedział.
- Sorki, za te podejrzenia.
- Nie ma sprawy.
         Ruszyli po Caroline trzymając się za rękę.

- Ty się jeszcze gniewasz za tamto tak? – zapytał podejrzliwie Damon.
- Hmm…. Niech się zastanowię. Zwykły wampir zaatakował pierwotnego. Zaszalałeś…
- Poprawka: nie zwykły wampir, tylko Damon Salvatore.
- Szczegóły… - pokiwał głową.
- Kath, mogłabyś kochanie.
         Katerina powoli założyła rękawiczkę i wyciągnęła z kieszeni trochę werbeny.
- Poczekaj – powiedział Kol. – Stój w miejscu i się nie ruszaj – rozszerzyły mu się źrenice, gdy tylko powiedział te słowa, patrząc mu prosto w oczy.
- Stoję i się nie ruszam – powiedział lekko przytomny Damon. – Tylko nie tortury… - żalił się, gdy domyślił co go czeka.
- Ubierzesz się zaraz, tylko przyniosę ci ciuchy – oznajmiła Kath, kiedy pozbyła się werbeny.
         Pierce wyszła, a Kol zapytał:
- Co wolisz? Być posłusznym, czy torturowanym?
- Torturowanym – odpowiedział bez wahania.
         Do domu nagle wszedł inny wampir.
- O następny pierwotny – powiedział z sarkazmem, kiwając głową.
- Elijah, mój braciszek kochany – ucieszył się Kol podchodząc do członka rodziny.
- Kol, co ty tutaj robisz? – zapytał, gdy tylko wykonali uścisk braterski.
- Będę torturować Damona.
- Nic się nie zmieniłeś. Cały czas chcesz się zemścić. Czym mu podpadłeś? – skierował pytanie do Damona.
- Uderzyłem go kijem od baseballu – mówił uśmiechnięty.
         Do salonu wkroczyła Kath z jeansami i czarnym T-shirtem.
- Tylko czarne ciuchy, przydałoby ci się trochę kolorów. O Elijah – była bardziej zaskoczona niż Damon.
- Katerina Petrova. Nie spodziewałem się tutaj ciebie.
- Ja także. Co tutaj robisz?
- Szukam Klausa.
- Tu go nie ma – poinformował Kol. – Jak będę go widział to zadzwonię.
- Właśnie Niklas nie odbiera, więc postanowiłem go poszukać. Wybaczcie, ale muszę już iść, miłego dnia – pożegnał się uśmiechnięty i wyszedł.
         Damon przebrał się, wtedy gdy mógł. Kol zastanawiał się, czy o odpowiednie miejsce do torturowania.
- Musimy się przenieść. Już wiem nawet gdzie.
        
         Stefan i Elena byli już pod domem Caroline. Zapukali do drzwi, otwarła pani szeryf.
- Tak?
- Dzień dobry, jest Caroline?
- Tak, już ją wołam. Wejdźcie.
         Stefan swobodnie wszedł, gdyż już był u Caroline i nie potrzebował zaproszenia. Kiedy Liz wróciła po nas, zaproponowała herbatę.
- Może herbatkę? Caroline już idzie.
         Z pokoju na przeciw łazienki wyszła uśmiechnięta dziewczyna i przywitała się z gośćmi.
- Hej! Co za miła niespodzianka – ucieszyła się.
-Hej, Caroline – powiedzieli równocześnie Elena i Stefan.
- Co tu robicie?
- Chcieliśmy cię odwiedzić, bo Kol nas wyprosił z mojego domu – odpowiedział Stefan.
- Wyprosił?
- Dokładniej poprosił, żebyśmy wyszli, bo chciał porozmawiać z Damonem – dodała Elena. – A co dzisiaj robiłaś, że nie odbierałaś telefonu?
- Byłam na zakupach. I zgadnijcie kogo spotkałam. Chodźcie do salonu.
- Kogo? – zapytali zaciekawieni, kiedy już wszyscy siedzieli na kanapie.

         Kol postanowił, że będzie torturował Damona w opuszczonym domu w piwnicy. Nie chciał, żeby wiedział, gdzie jest, więc zawiązał mu oczy.
- Długo jeszcze? – narzekał Damon.
- Nie – odparł Kol.
         Jechali jeszcze 5 minut i dotarli na miejsce. Pierwotny rozwiązał opaskę z oczu Salvatore. Weszli do opuszczonego domu. Był on duży, ale zaniedbany. Miał 3 łazienki, pełno pokoi i wielką kuchnię oraz salon, w którym mieściła się tylko zakurzona kanapa. W nie każdym pokoju znajdował się mebel.
         Zeszli do piwnicy. Było do dość duże pomieszczenie.
- To od czego… - przerwał mu hałas dochodzący z jednej z łazienek.
         Nikt nie wiedział, co to było. Kol wampirzym tempem pobiegł na pierwsze piętro, z którego było coś słychać. Po drodze połamał krzesło, żeby mieć kołek. Podbiegł do otwartych drzwi, stanął i czuwał. Kiedy zauważył, że ktoś wychodzi, rzucił się z kołkiem, lecz osoba, a raczej wampir zdążył się odsunąć.
- Kol, nie wolno atakować rodzeństwa.
- Nie wolno straszyć rodzeństwa.
- Kol się przestraszył. Ten co się niczego nie boi – naśmiewał się wampir.
- Rodzeństwu się też nie dokucza.
- Bratu mogę. Ja jestem kobietą, a kobiet się nie atakuje.
- Nie przesadzasz, Rebekah?
- Co ty tu w ogóle robisz?
- Torturuję Damona, a ty siostrzyczko?
- Tylko nie siostrzyczko. Damona, powiadasz. Ja odpoczywam. Co Damon ci zrobił?
- Ale wy mnie znacie.


- W końcu rodzeństwo, ale i tak każdy wie, że lubisz się mścić.
- Bo to ja.
- To co zrobił?
- Głupi powód, ale zawsze coś…
- Gadaj! – straciła cierpliwość Rebekah.
- No dobra… Dostałem od niego kijem od baseballu.
- Haha… Ty dostałeś od Damona z kija? Nie gadaj? – pytała retorycznie.
- Nie czepiaj się – odpowiedział spokojnie.

- Mogę trochę popaczyć? Chociaż, długo nie będę, bo pewnie mnie zanudzisz.  

Zachęcam do komentowania i czytania ;**

Mam pytanie, może chcecie, żebym dodała moje 2 rysunki, ostrzegam nie są za ładne? 

Kath Pierce napisz mi kiedy będzie 4 rozdział z http://historiajakzesnow.blogspot.com/  Polecam!!

2 komentarze:

  1. O Matko super rozdział!! Świetnie piszesz, choć troszkę śmieszni, ale fajnie sie czyta. Jak tylko napisze to Ci dam znać, a mam tylko pytanko czy przeczytałas drugiego bloga?? Bardzo mi zalezy, bo z tego co wiem to tylko 3 moje kolezanki czytają i chce wiedzieć czy komuś więcej sie spodoba. Pozdrawiam i czekam na nn. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar poczytać teojego drugiego bloga, tylko jak będę miała czas. Mam jeszcze w domu 2 siostry, które, też chcą na kompa.... Obiecuję, że przeczytam kiedy będę miała chwilę <3 I jeszcze raz dziękuję za opinię :)

      Usuń