niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział III

Następny rozdział :) Mam nadzieję, że się będzie podobać ;) Kol i Katherine ;]


- Cholera! – powiedział wkurzony Kol. 
- Mówiłam.
- Pytam się jeszcze raz, gdzie jest Damon?!
- Odpowiadam jeszcze raz, tu go nie ma – powiedziała spokojnie.
- A może wiesz, gdzie go znajdę?
- Nie mam pojęcia.
- A jest może Jeremy?
- A on, po co ci?
- Jest czy go nie ma?
- Nie powiedziałabym, nawet kiedy by był. Do widzenia Kol – powiedziała uśmiechnięta, zamykając drzwi.
         Kol nadal nie wiedział, gdzie jest Damon. Musiał szukać dalej.

         „Dobrze myślałam, to Caroline” – pomyślała, gdy już schowała głowę. Postanowiła poczekać aż wyjdzie. Jednak po 5 minutach, kobieta nie wróciła. Straciła cierpliwość i chciała wyjść tylnymi drzwiami. Niestety były zamknięte. Nie wiedziała, co zrobić, ale wiedziała, że jest silniejszym i bardziej doświadczoną wampirzycą niż Caroline. Miała już przekroczyć próg sklepu, lecz na drodze stanęła jej młoda Forbes.
- Katherine. Czyli dobrze myślałam, że ty to jej zrobiłaś – wskazała szyję sprzedawczyni.
- Trzeba się posilić, ale niestety ty mi w tym przeszkodziłaś.
- Możliwe – podała jej woreczek z krwią i powiedziała. – Masz, powinnaś już iść.
- Co za grzeczny wampir. Oddałaś mi swoją porcję – powiedziała spokojnie z krzywym uśmiechem na twarzy. – Nie skorzystam z tej miłej propozycji i dokończę obiad. Możesz mi ją dać. Nie zabiję jej…
- Nie ma mowy! Masz krew i spadaj! – powiedziała ostro.
- Niegrzeczna Caroline. Daj mi ją lub pójdę poszukać sobie innej, którą zabiję.
- Niech będzie – powiedziała z kwaśną miną. – Ale będę patrzała jak się posilasz.
- Nie ma sprawy.
         Caroline podała jej kobietę, która zasnęła w między czasie. Kath wzięła ją obojętnie i obie weszły na zaplecze.
- Pij szybko, bo chcę sobie jeszcze te buty kupić.
- Nie gorączkuj się.
         Katerina zaczęła pić, ale po chwili odrzuciła brunetkę i wypluła krew.
- Werbena! – krzyknęła.
- Oj! Nie powiedziałam ci? Umowy nie złamałam, ale masz krew z woreczka przyda ci się.
         Pierce rzuciła się na Caroline i przygniotła ją do ściany, ale ona szybko uciekła. Była wściekła, że dała się wyrolować młodej wampirzycy.
        



         Kol szukał chyba wszędzie, w każdym barze, u Salvatorów, u Lockwoodów i nic. Nigdzie nie było Damona. Postanowił jeszcze raz pójść do Mystic Grilla.
         Kiedy wszedł, przy barze zobaczył Stefana, ale nie było Damona.
- Stefan.
- Kol. Miło cię widzieć – powiedział zadowolony.
- Gdzie jest Damon?!
- Tylko nie zaczynaj awantury w barze. Widzisz przecież, że jest tu dużo ludzi. Chyba byś nie chciał, żeby się dowiedzieli, kim jesteś.
- Pytam ponownie, gdzie jest Damon? – zapytał spokojniej.
- Nie wiem, gdzie jest mój brat. Nie widziałem go od rana. Chyba pojechał do Jeremiego.


Jeśli chcecie jeszcze następne rozdziały piszcie w komentarzach lub na stronce o TVD 


2 komentarze:

  1. Znowu świetne! Pisz dalej kochana, i może troszkę dłuższ, żeby było ciekawie. Pozdrawiam i czekam na nn. Aha i zapraszam Cię na mój drugi ^^
    http://historiajakzesnow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) Cieszę się, że w ogóle ktoś to czyta ;D Wiem, że troche krótkie, ale próbuję jak najczęściej dodawać ^^

      Usuń