wtorek, 2 lipca 2013

ROZDZIAŁ IX



Nie jest to najdłuższy rozdział, ale zaczęłam pisać inne opowiadanie o Klausie i Katherine ;)


Elena dostała wiadomość i postanowiła z Jeremim wrócić do Stefana.
- Jesteśmy – powiedział Jer, kiedy tylko przekroczyli drzwi domu.
- Chodźcie do salonu! – zawołała Caroline.
         Elena i Jeremy weszli do salonu.
- Gdzie byliście? – zapytał się Stefan.
- W Mystic Grillu i dowiedzieliśmy się czegoś…
         Każdy z obecnych dodał coś od siebie. Elijah zaczął pisać list, tak jak polecił mu Stefan.
- Zostało jeszcze 15 minut. Powinnaś już pojechać – zwrócił się pierwotny do Caroline. – Masz jakąś krew w domu?
- Tak… 
- Poczęstuj go. Pewnie będzie głodny.
- Odwiozę cię – oznajmiła Elena uśmiechnięta. – W końcu jesteśmy przyjaciółkami.
- Pojadę z wami – odezwał się Elijah.
- Lepiej nie.
         Nie odpowiedział, co znaczyło, że zrozumiał.

         Do piwnicy weszła Rebekah. Miała w ręce chusteczki ubrudzone krwią. Musiała się pożywiać.
- Przepraszam, że tak długo. Ominęło mnie coś? Chyba tak… czuję werbenę.
- Nic takiego. Masz dla mnie to, o co cię prosiłem?
- Oczywiście, ale więcej razy mnie o to nie proś.
- Myślałem, że nie chcesz brać udziału w tym – mówił Damon.
- Nie biorę. Ja myślę logicznie – powiedziała patrząc na niego lekko uśmiechnięta. – Ja to przyniosłam bratu. A co on z tym zrobi, mnie nie interesuję.
         Damona zatkało, Kath chyba też, chociaż miała nieprzeniknioną minę.
- Długo się żywiłaś, jak na pierwotną – drażniła ją Katerina.
- Lubię się bawić jedzeniem – powiedziała niewzruszona Rebekah.
         Była opanowana. Była cierpliwa, przynajmniej tak się wydawało.
- Coś jeszcze? Widzę, że nie masz uszykowanych tekstów.
         Kath zacisnęła dłonie w pięści, ale nie rzuciła się na nią. Chciała udowodnić, że też jest opanowana. Kol nie zwracał na nie uwagi, tylko podszedł do Damona, który próbował się podnieść. Wyciągnął z kieszeni werbenę i przyłożył ją do twarzy Damona. Zaczął krzyczeć. Dziewczyny przestały się kłócić i spojrzały w stronę Kola i Damona.
- Takie tortury za uderzenie kijem nie widziałam nigdy – oświadczyła Kath.
- A ja owszem.
         Katerina spojrzała na Rebekę pytającym wzrokiem.
- Zapomniałaś, że jestem od ciebie o wiele starsza?
         Obie zamilkły, gdyż przerwał im ponowny krzyk Damona. Miał oparzoną całą twarz oraz dłonie.
         Pierce spojrzała na nich z lekkim obrzydzeniem.
- Kończ te tortury z werbeną. Słabo mi się robi. Chyba pójdę znowu się nakarmić.
-Mam krew w woreczkach. Przynieść ci? – zapytał Kol.
- Możesz. Lepsze to niż nic.
- Zaraz wracam.
- Idę z nim, wezmę też dla siebie, jak zgłodnieję.
- Damon, boli mocno – podeszła do niego, kiedy zostali sami.
- Nie… widać – wyjąkał. – Co cię to w ogóle obchodzi?
- Jesteś moim byłym. Troszczę się o ciebie…
- Kochasz mnie?– zapytał przerywając jej.
- Damonie… Nie… Kocham tylko Kola.
- A kiedyś? – patrzył jej prosto w oczy, ale wiedział, że nie mają dużo czasu.
- Kiedyś? Kiedyś kochałam tylko Stefana. Nie chcę cię kłamać.
         Do piwnicy wszedł Kol i Rebekah, a Kath błyskawicznie cofnęła się, tam gdzie wcześniej stała. Pierwotni nic nie zauważyli. Pierce odetchnęła z ulgą.
- Trzymaj kochanie. Napij się. Powinno ci wystarczyć.
- Dziękuję.
         Wzięła od niego woreczek krwi i bez wahania wypiła jeden łyk.
- Z werbeną kończymy. Przejdźmy teraz do salonu, gdzie są odsłonięte okna – powiedział zadowolony Kol.
         Wzięli Damona i poszli do salonu. Był on oświetlony. Stała tam tylko kanapa i krzesło. Posadzili Damona na krześle.
- Zasłońcie okna na chwilę.
         Katherine posłusznie zasłoniła okna, a Rebekah w tym samym czasie podała bratu gaśnice.
         Kol podszedł do Damona i zdjął pierścień z lapis-lazuli. Damon się nie bronił, bo wiedział, że nie ma z nim szans i chciał jak najszybciej skończyć te tortury, które miały prawdopodobnie trwać jeszcze 2 godziny.
- Łatwo poszło – powiedział lekko zawiedziony Kol. – Kath potrzymaj – dodał rzucając pierścieniem do ukochanej.
- Rebekah odsuń zasłonę.
- Wolałabym potrzymać pierścień. Zapomniałeś, że ja nie biorę w tym udziału?
- Rzeczywiście, Katherine daj jej ten pierścień, Ty odsuń zasłony, proszę.
         Kath zrobiła tak jak poprosił ją Kol. Kiedy promienie słońca wpadły do salonu, Damon próbował wyrwać się z krzesła, do którego był przywiązany. Zaczął krzyczeć, ponieważ jego skóra zaczęła płonąć.
- Kath, zasłoń.
         Pierwotny zwinnie wziął i użył gaśnicy. Damon odetchnął z ulgą, ale wiedział, że to nie koniec.

         Elijah podał Caroline list dla Klausa i posłał jej porozumiewawcze spojrzenie, co znaczyło ‘nie czytaj’. Ona w odpowiedzi pokiwała twierdząco głową. Następnie wyszła wraz z Eleną. Kiedy były w aucie, zaczęły rozmowę:
- Elijah jest chyba najlepszy z rodziny pierwotnych.
- Nie zaprzeczam – powiedziała Caroline, która zbytnio nie zwracała uwagi, na to co mówi.
- Słuchasz mnie?
- Tak. Po prostu jestem ciekawa, co jest napisane w tym liście.
         Były już w drodze, więc nie martwiły się, czy Elijah je usłyszy.
- Nie możemy tego przeczytać. Może Klaus sam ci powie, jak to przeczyta.
- Może…
         Resztę drogę przemilczały. Caroline, całą drogę wpatrywała się w kopertę z listem, a Elena patrzyła na drogę, rozmyślając.
- Już jesteśmy – zaczęła, gdy po 10 minutach znaleźli się pod domem Forbes.


Chciałam się też zapytać, czy podoba wam się muzyka na blogu?;)


Może założyłabym nowego bloga na te opowiadania z Klausem i Katherine? :) 

Komentujcie! ;)


9 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze nic dodać nic ująć :) Fajnie by było gdybyś stworzyła nowego bloga o Katherine I Klausie.Tylko że to znowu na pewno tyle potrwa ... ;D W ogóle jak ci pasuje.Bo mi tam obojętnie.Jeśli masz 1 rozdział o nich to prosiłabym żebyś dodała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stworzyłam nowego bloga ;) Tam już jest pierwszy rozdział o Klausie i Kath ;) ;**

      Usuń
  2. Chciałam jeszcze dodać że wspaniałe tło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No co mogę dodać po 1. super tło po 2. kocham to czytać jak zawsze super po 3.nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D Zabieram się za czytanie następnego opowiadania :P A ty pisz dalej POWODZENIA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wszystko ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejny bo nie umiem się doczekać :P

    OdpowiedzUsuń