czwartek, 11 lipca 2013

ROZDZIAŁ XII

Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio cały czas wyjeżdżam... Na szczęście, że na kilka godzin :) Cieszę się, że jesteście cierpliwi ;**

Rozdział XII

Katherine napiła się trochę krwi i odłożyła woreczek na brzeg kanapy.
Po 15 minutach Kol odezwał się:
- Sage, koniec. Przedłużyłem ci nawet trochę.


- Dobra tylko ostatni kopniak.
         Damon leżał zgięty w pół na podłodze, na której znajdowały się małe plamki krwi. Sage wzięła wielki zamach i kopnęła go z całej siły.
- Już – powiedziała zadowolona. – Dzięki za zabawę Kol. Trochę buty se pobrudziłam, ale warto było.
- Nie ma sprawy. Do zobaczenia.
- Pa – pożegnała się, po czym zniknęła.
- Damonie, teraz ostatnia część.
         Pierwotny wziął go za podartą koszulę i pomógł mu wstać. Damon stał niepewnie, uginając kolana.
- Najpierw załóż to i wracajmy – powiedział rzucając mu czyste, ciemne ubrania.
         Salvatore posłusznie ubrał się w świeżą koszulę oraz dżinsy.
- Masz troszkę krwi, okropnie wyglądasz – oznajmił mu Kol podając mu szklankę z odrobiną krwi.
         Damon niepewnie wziął szklankę i wypił zawartość. Nie było tam werbeny. Ta roślina już go nie dręczyła i nie była już zapewne w jego organizmie.
         Westchnął.
- Musimy pojechać koło lasu. Zawiąż mu oczy, Katherine.
         Pierce wstała, wzięła czarną chustę i zawiązała mu na oczach. Kol zawiązał mu jeszcze ręce na plecach dla bezpieczeństwa.
         W aucie usiedli następująco: Rebekah z Damonem usiedli z tyłu, a Katerina z Kolem usiedli z przodu. Jechali dobre 10 minut.
- Już jesteśmy – przerwał ciszę pierwotny, parkując obok jednego z drzew.
- To co robisz? – zapytała się ciekawa Rebekah.
- Hipnotyzuję go.
- Czemu nie mogłeś tego tam zrobić?
- Ponieważ, siostro, nie wiedziałby którędy wrócić.
- Niech będzie.
- To zaczynaj – dodała Kath.
- Oki. – spojrzał Damonowi w niebieskie oczy, gdy tylko zdjął mu przepaskę. – Nic nie będziesz pamiętał. Ten dzień będzie ci się śnił codziennie. Nie będzie w snach Rebeki. Będziesz budził się spocony. Nikomu nie powiesz. Zostawimy cię tu. Zasnąłeś na trawie. Obudzisz się za 5 minut, jak nas już tu nie będzie. Polowałeś tutaj na coś – zakończył.
- No w końcu… - westchnęła Katherine.
         Kol położył Damona na trawie i rozwiązał mu ręce. Już spał. Rodzeństwo wraz z Kath weszło do auta i odjechali.

- Teraz możesz nam powiedzieć, co chce Kol od Damona – zaczął Stefan.
- Po prostu chce się zemścić, za to, że dostał od niego z kija.
- Co to za powód?! – zdziwiła się Caroline, śmiejąc się.
- On jest taki nerwowy… i lubi się mścić. Może tym razem odpuści – powiedział wzdychając.
- Trzeba teraz tylko czekać – oznajmił Stefan.


         Cała trójka pojechała do domu Kola. Był to też dom Katherine. Kiedy weszli do salonu, Rebekah zaczęła.
- Będę tylko chwilkę… Odpocznę i już mnie nie ma.
- Dam ci krew. Szybciej pójdziesz – powiedziała ściszając głos, ale na twarzy miała uśmiech.
- Możesz dać.
         Kath weszła do kuchni i wyciągnęła krew z lodówki. Rzuciła woreczek z krwią w kierunek Rebeki. Ta złapała go z łatwością.
- Dzięki – odezwała się nie zwracając na nią uwagi.
- Kol chcesz?
- Nie, dzięki kochanie…
         Katherine wróciła do salonu. Kol siedział na fotelu, a Rebekah na kanapie. Nie chciała koło niej siedzieć, więc postanowiła usiąść na kolanach ukochanego. Tak też zrobiła.
- Wygodnie ci? Jak chcesz mogę zejść.
- Nie… Siedź. Jest dobrze – mówił to uśmiechając się do ukochanej.
- Ja już lecę… - oznajmiła, kiedy miała w ręku pusty woreczek od krwi. – Dzięki za krew – dodała wstając z kanapy.
- To na razie – powiedzieli niemal równocześnie Kath z Kolem.
         Rebekah nie odpowiedziała, bo już jej nie było.
- To co robimy? – zapytała Pierce.
- Hmm…. Już wiem.
         Nie musiała zgadywać. Kol błyskawicznie stanął. Katherine objęła nogami jego talię. Trzymał ją mocno. Zaczęli się całować. Ich usta cały czas były złączone. Kol wziął ją do sypialni. Położył ją delikatnie na łóżku i oderwał się na chwilę od niej. Ściągnął koszulkę. Ona uczyniła to samo. Kol ponownie przywarł do niej.
- Było cudownie – powiedziała Katherine, kiedy się obudziła. Wiedziała, że nie śpi. Jej głowa leżała na jej piersi, a palcami jeździła delikatnie po jego brzuchu.
- Wiem… - westchnął. – Trzeba to powtórzyć.
         Kath przytaknęła.
- To co zabierasz mnie dzisiaj gdzieś? – zapytała.
- Jeśli chcesz… To co… może wieczorem wyjdziemy na imprezę? Chyba, że wolisz romantyczną kolację. Wybieraj.
- Wybieram imprezę, może innym razem kolację.
- Dobrze…

         Kiedy Damon obudził się na trawie przy lesie, nie wiedział co się stało. Później sobie przypomniał, że polował na coś lub na kogoś. Później znalazł się tu. Więcej nie pamiętał. Postanowił wrócić do domu i napić się whisky. Kiedy wszedł do domu usłyszał znajomy głos. Stefan.
- Damon? No w końcu! Gdzie byłeś? Kol zrobił ci coś? – pytał Stefan, choć znał częściowo odpowiedź na ostatnie pytanie.
- Też się cieszę, że cię widzę… chociaż… nie wiem. Byłem na polowaniu i… i świetnie się bawiłem. – zmyślał. - Nie chciałem cię martwić, że późno wrócę. Idę wziąć prysznic. A Kol mi nic nie zrobił.
- Pod prysznic zaraz, bo jest u nas Caroline i Elena. Elena już wzięła prysznic, a Caroline właśnie to robi.
- O. Hej Damon. Wróciłeś – odezwała się Elena, gdy schodziła ze schodów. Ubrana była w niebieską bluzkę i dżinsy. Na szyi już wisiał naszyjnik. Włosy wyglądały na wilgotne i też takie były.
- Hej Elena.
- Masz szczęście, że Elijah nie został.
- Elijah? – zdziwił się Damon.
- Tak… Pomogliśmy mu trochę. Szukał Klausa, bo chciał mu coś powiedzieć.
- Niech zgadnę wykorzystaliście Blondie? – zgadnął.
- Hmm… Tak.

- No wiesz – mówił szeptem, ale nie dokończył, bo na schodach zjawiła się Caroline.


Mam nadzieję, jak zawsze, że się podoba ;** Nie jestem taka dobra w pisaniu.... ;p 
Czekam na wasze zdanie :) 

13 komentarzy:

  1. Mnie się bardzo podoba :D Nie bądź dla siebie taka krytyczna jak to nie jesteś dobra w pisaniu, przecież wszystko jest świetne :) Nie przejmuj się i tak w porównaniu z innymi blogami, które czytam dodajesz rozdziały dużo szybciej ;) Czekam na kolejne rozdziały :* Powodzenia i życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Tsa... ty nie jesteś dobra w pisaniu..innym może wciskać te kity tylko nie mi :D A po za tym życze weny i prosze poinformuj mnie za ile będzie rozdział o Kath i Klausie mniej więcej :)
    Ps. Nie wiem czy ci się ten pomysł spodoba ale jeśli tak to co myślisz o ciąży Katherine? Np. tutaj w tym blogu lub w drugim blogu :) Ja sie nie chce narzucać.Powiedz po prostu czy ci się pomysł spodobał, jeśli nie to ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz ale mnie osobiście pomysł z ciążą Kath nie podoba :-) przecież wampiry nie mogą się rozmnażać więc pomysł trochę kiepski :-/ ale np. w blogu o Kath i Klausie może być to że Kath stanie się człowiekiem i ponieważ Klaus jest mieszańcem to z nim zajdzie w ciąże :-P ale to tylko moje zdanie, zrobisz jak zechcesz :-* <3

      Usuń
    2. T dobry pomysł z tym ze Kath stanie się człowiekiem w drugim blogu :) Heheheno widzisz co dwie głowy to nie jedna :D

      Usuń
    3. Ale macie świetne pomysły ;** Widzicie? Wy niedługo pomysły będziecie podawać, a ja tylko pisać. Hehe :) Dziękuję wam <3

      Usuń
    4. Hehehe :D Będzie udana współpraca :D

      Usuń
    5. A kiedy rozdział o Kath i Klausie?

      Usuń
    6. Trochę jesteś niecierpliwa Katherine ;p Jutro wieczorem powinien być ;**

      Usuń
    7. Aha ok :) Hehehe no to właśnie poznałaś jedną z moich cech :D Uwierz mi..trudne ze mną wytrzymać hehe:D A po za tym jestem załamana po przegranej polaków w siatkówce..więc musze ochłonać i sie na czymś wyrzyć ale jeszcze nie wiem na czym :D

      Usuń
    8. Heh, jesteś siatkarką? ;** Ja tak ;) Właśnie nie oglądałam tego meczu i żałuję ;c Ale jak nasi przegrali to może lepiej...

      Usuń
    9. Heh :) Nie ..jestem piłkarką :D Kocham piłke nożną.Ale szkoda ..bo widać że sie starali..ale może za rok się uda :D

      Usuń
    10. Możliwe ;) Przynajmniej miejmy nadzieję :)

      Usuń
  3. Nominowalam cie :)
    http://historiewzieteztvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń