Rozdział XII
Katherine napiła się trochę
krwi i odłożyła woreczek na brzeg kanapy.
Po 15 minutach Kol odezwał
się:
- Sage, koniec. Przedłużyłem
ci nawet trochę.
- Dobra tylko ostatni
kopniak.
Damon leżał zgięty w pół na podłodze, na której znajdowały
się małe plamki krwi. Sage wzięła wielki zamach i kopnęła go z całej siły.
- Już – powiedziała
zadowolona. – Dzięki za zabawę Kol. Trochę buty se pobrudziłam, ale warto było.
- Nie ma sprawy. Do
zobaczenia.
- Pa – pożegnała się, po czym
zniknęła.
- Damonie, teraz ostatnia
część.
Pierwotny wziął go za podartą koszulę i pomógł mu wstać.
Damon stał niepewnie, uginając kolana.
- Najpierw załóż to i
wracajmy – powiedział rzucając mu czyste, ciemne ubrania.
Salvatore posłusznie ubrał się w świeżą koszulę oraz dżinsy.
- Masz troszkę krwi, okropnie
wyglądasz – oznajmił mu Kol podając mu szklankę z odrobiną krwi.
Damon niepewnie wziął szklankę i wypił zawartość. Nie było
tam werbeny. Ta roślina już go nie dręczyła i nie była już zapewne w jego
organizmie.
Westchnął.
- Musimy pojechać koło lasu.
Zawiąż mu oczy, Katherine.
Pierce wstała, wzięła czarną chustę i zawiązała mu na
oczach. Kol zawiązał mu jeszcze ręce na plecach dla bezpieczeństwa.
W aucie usiedli następująco: Rebekah z Damonem usiedli z
tyłu, a Katerina z Kolem usiedli z przodu. Jechali dobre 10 minut.
- Już jesteśmy – przerwał
ciszę pierwotny, parkując obok jednego z drzew.
- To co robisz? – zapytała
się ciekawa Rebekah.
- Hipnotyzuję go.
- Ponieważ, siostro, nie
wiedziałby którędy wrócić.
- Niech będzie.
- To zaczynaj – dodała Kath.
- Oki. – spojrzał Damonowi w
niebieskie oczy, gdy tylko zdjął mu przepaskę. – Nic nie będziesz pamiętał. Ten
dzień będzie ci się śnił codziennie. Nie będzie w snach Rebeki. Będziesz budził
się spocony. Nikomu nie powiesz. Zostawimy cię tu. Zasnąłeś na trawie. Obudzisz
się za 5 minut, jak nas już tu nie będzie. Polowałeś tutaj na coś – zakończył.
- No w końcu… - westchnęła
Katherine.
Kol położył Damona na trawie i rozwiązał mu ręce. Już spał.
Rodzeństwo wraz z Kath weszło do auta i odjechali.
- Teraz możesz nam
powiedzieć, co chce Kol od Damona – zaczął Stefan.
- Po prostu chce się zemścić,
za to, że dostał od niego z kija.
- Co to za powód?! – zdziwiła
się Caroline, śmiejąc się.
- On jest taki nerwowy… i
lubi się mścić. Może tym razem odpuści – powiedział wzdychając.
- Trzeba teraz tylko czekać –
oznajmił Stefan.
Cała trójka pojechała do domu Kola. Był to też dom
Katherine. Kiedy weszli do salonu, Rebekah zaczęła.
- Będę tylko chwilkę…
Odpocznę i już mnie nie ma.
- Dam ci krew. Szybciej
pójdziesz – powiedziała ściszając głos, ale na twarzy miała uśmiech.
- Możesz dać.
Kath weszła do kuchni i wyciągnęła krew z lodówki. Rzuciła
woreczek z krwią w kierunek Rebeki. Ta złapała go z łatwością.
- Dzięki – odezwała się nie
zwracając na nią uwagi.
- Kol chcesz?
- Nie, dzięki kochanie…
Katherine wróciła do salonu. Kol siedział na fotelu, a
Rebekah na kanapie. Nie chciała koło niej siedzieć, więc postanowiła usiąść na
kolanach ukochanego. Tak też zrobiła.
- Wygodnie ci? Jak chcesz
mogę zejść.
- Nie… Siedź. Jest dobrze –
mówił to uśmiechając się do ukochanej.
- Ja już lecę… - oznajmiła,
kiedy miała w ręku pusty woreczek od krwi. – Dzięki za krew – dodała wstając z
kanapy.
- To na razie – powiedzieli
niemal równocześnie Kath z Kolem.
Rebekah nie odpowiedziała, bo już jej nie było.
- To co robimy? – zapytała
Pierce.
- Hmm…. Już wiem.
Nie musiała zgadywać. Kol błyskawicznie stanął. Katherine
objęła nogami jego talię. Trzymał ją mocno. Zaczęli się całować. Ich usta cały
czas były złączone. Kol wziął ją do sypialni. Położył ją delikatnie na łóżku i
oderwał się na chwilę od niej. Ściągnął koszulkę. Ona uczyniła to samo. Kol
ponownie przywarł do niej.
- Było cudownie – powiedziała
Katherine, kiedy się obudziła. Wiedziała, że nie śpi. Jej głowa leżała na jej piersi,
a palcami jeździła delikatnie po jego brzuchu.
- Wiem… - westchnął. – Trzeba
to powtórzyć.
Kath przytaknęła.
- To co zabierasz mnie dzisiaj
gdzieś? – zapytała.
- Jeśli chcesz… To co… może wieczorem
wyjdziemy na imprezę? Chyba, że wolisz romantyczną kolację. Wybieraj.
- Wybieram imprezę, może innym
razem kolację.
- Dobrze…
Kiedy Damon obudził się na trawie przy lesie, nie wiedział co
się stało. Później sobie przypomniał, że polował na coś lub na kogoś. Później znalazł
się tu. Więcej nie pamiętał. Postanowił wrócić do domu i napić się whisky. Kiedy
wszedł do domu usłyszał znajomy głos. Stefan.
- Damon? No w końcu! Gdzie byłeś?
Kol zrobił ci coś? – pytał Stefan, choć znał częściowo odpowiedź na ostatnie pytanie.
- Też się cieszę, że cię widzę…
chociaż… nie wiem. Byłem na polowaniu i… i świetnie się bawiłem. – zmyślał. - Nie
chciałem cię martwić, że późno wrócę. Idę wziąć prysznic. A Kol mi nic nie
zrobił.
- Pod prysznic zaraz, bo jest
u nas Caroline i Elena. Elena już wzięła prysznic, a Caroline właśnie to robi.
- O. Hej Damon. Wróciłeś –
odezwała się Elena, gdy schodziła ze schodów. Ubrana była w niebieską bluzkę i dżinsy.
Na szyi już wisiał naszyjnik. Włosy wyglądały na wilgotne i też takie były.
- Hej Elena.
- Masz szczęście, że Elijah
nie został.
- Elijah? – zdziwił się
Damon.
- Tak… Pomogliśmy mu trochę.
Szukał Klausa, bo chciał mu coś powiedzieć.
- Niech zgadnę
wykorzystaliście Blondie? – zgadnął.
- Hmm… Tak.
- No wiesz – mówił szeptem,
ale nie dokończył, bo na schodach zjawiła się Caroline.
Mam nadzieję, jak zawsze, że się podoba ;** Nie jestem taka dobra w pisaniu.... ;p
Czekam na wasze zdanie :)
Mnie się bardzo podoba :D Nie bądź dla siebie taka krytyczna jak to nie jesteś dobra w pisaniu, przecież wszystko jest świetne :) Nie przejmuj się i tak w porównaniu z innymi blogami, które czytam dodajesz rozdziały dużo szybciej ;) Czekam na kolejne rozdziały :* Powodzenia i życzę weny :**
OdpowiedzUsuńTsa... ty nie jesteś dobra w pisaniu..innym może wciskać te kity tylko nie mi :D A po za tym życze weny i prosze poinformuj mnie za ile będzie rozdział o Kath i Klausie mniej więcej :)
OdpowiedzUsuńPs. Nie wiem czy ci się ten pomysł spodoba ale jeśli tak to co myślisz o ciąży Katherine? Np. tutaj w tym blogu lub w drugim blogu :) Ja sie nie chce narzucać.Powiedz po prostu czy ci się pomysł spodobał, jeśli nie to ok :)
Wybacz ale mnie osobiście pomysł z ciążą Kath nie podoba :-) przecież wampiry nie mogą się rozmnażać więc pomysł trochę kiepski :-/ ale np. w blogu o Kath i Klausie może być to że Kath stanie się człowiekiem i ponieważ Klaus jest mieszańcem to z nim zajdzie w ciąże :-P ale to tylko moje zdanie, zrobisz jak zechcesz :-* <3
UsuńT dobry pomysł z tym ze Kath stanie się człowiekiem w drugim blogu :) Heheheno widzisz co dwie głowy to nie jedna :D
UsuńAle macie świetne pomysły ;** Widzicie? Wy niedługo pomysły będziecie podawać, a ja tylko pisać. Hehe :) Dziękuję wam <3
UsuńHehehe :D Będzie udana współpraca :D
UsuńA kiedy rozdział o Kath i Klausie?
UsuńTrochę jesteś niecierpliwa Katherine ;p Jutro wieczorem powinien być ;**
UsuńAha ok :) Hehehe no to właśnie poznałaś jedną z moich cech :D Uwierz mi..trudne ze mną wytrzymać hehe:D A po za tym jestem załamana po przegranej polaków w siatkówce..więc musze ochłonać i sie na czymś wyrzyć ale jeszcze nie wiem na czym :D
UsuńHeh, jesteś siatkarką? ;** Ja tak ;) Właśnie nie oglądałam tego meczu i żałuję ;c Ale jak nasi przegrali to może lepiej...
UsuńHeh :) Nie ..jestem piłkarką :D Kocham piłke nożną.Ale szkoda ..bo widać że sie starali..ale może za rok się uda :D
UsuńMożliwe ;) Przynajmniej miejmy nadzieję :)
UsuńNominowalam cie :)
OdpowiedzUsuńhttp://historiewzieteztvd.blogspot.com/